Stoch - Dzisiaj

http://bi.gazeta.pl/im/8/6305/z6305338X.jpg



Trudno to wyrazić słowami - wielka, chociaż trochę niespodziewana
radość - tak na gorąco po niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Zakopanem
opisywał swoje uczucia ojciec zwycięzcy Kamila Stocha, Bronisław.



- Były już wprawdzie wygrane np. w Letniej Grand Prix czy Pucharze
Kontynentalnym, ale nie w Pucharze Świata! Wiedzieliśmy, że ten dzień
przyjdzie, jednak nie spodziewaliśmy się, że to właśnie dziś. Szczególnie
cieszy nas, że Kamil zwyciężył w Zakopanem. Wiem, jak mu na tym zależało
a i rodzinie także, ponieważ to nasza ziemia, którą kochamy - powiedział Bronisław
Stoch. Zapytany, czy widząc upadek Adama Małysza poczuł obawę o bezpieczeństwo
syna stwierdził, że oczywiście tak. "Wprawdzie po tysiącach godzin spędzonych
z synem na skoczni wiem, że takie rzeczy są nieuchronne w tej dyscyplinie, jednak
po każdym takim zdarzeniu czuję drgnięcie serca. Tak jak każdy ojciec cieszę się z
sukcesów syna, ale też obawiam o jego zdrowie. To naturalne".
Bronisław Stoch podkreślił, że w ciągu kilkunastu lat sportowej kariery syna sam
musiał nauczyć się cierpliwości. "Tak, musiałem sobie powtarzać: ma jeszcze czas,
żeby wygrywać. Z jednej strony chciałem, żeby to było już, natychmiast, a z drugiej
wiedziałem, że aby przeżyć prawdziwy, ten najwspanialszy smak zwycięstwa musi
nauczyć się przegrywać. I patrząc dziś na niego zobaczyłem szczęśliwego człowieka,
który z niezwykłą pasją robi to, co kocha".

www.seniorzywg.pun.pl www.legendarnishinobi.pun.pl www.styles.pun.pl www.tol-calen.pun.pl www.westinfo.pun.pl